Z VI Międzynarodowego Turnieju o Puchar Burmistrza Boguchwały wracamy z czterema złotymi medalami, trzema srebnymi i pucharem dla najlepszego juniora zawodów. W pierwszej naszej finałowej walce Martynka Janc po bardzo wyrównanym pojedynku uległa decyzją sędziów 1:2. Walka bardzo ,,wąska” decyzja o zwycięstwie mogła iść w obie strony. Obydwie fighterki Krakowianka i Sądeczanka zaprezentowały dobry boks i duży potencjał ringowy. Drugi pojedynek to walka naszej medalistki Mistrzostw Polski Julii Chudy. Julka uprzednio walczyła dwukrotnie z rywalką ze Stalowej Woli wygrywając za każdym razem zdecydowanie. Jula spokojnie prowadziła walkę pod swoje dyktando zaznaczając cały czas swoją przewagę techniczną i optyczną celność czystych ciosów nad zawodniczką ze Stalowej Woli. Ku nie tylko naszemu szczeremu zdziwieniu werdykt brzmi na naszą niekorzyść. Lekkie przegięcie i nauczka na przyszłość żeby zamiast pokazywać ładne techniczne pięściarstwo, przeciwnika na wyjeździe trzeba po prostu mocno pobić… W kolejnej walce nie zawiódł kadet Kiri Honcharuk (63kg) i zdecydowanie pokonał zawodnika Tigera Tarnów jednogłośnie 3:0. W wadze kadetòw +80 kg mistrz Małopolski Maksymilian Kula prezentuje zawsze dobry technicznie i inteligentny boks i wygrywa z wicemistrzem Małopolski Antkiem Zarębą z Magica Brzesko. Junior 64kg Adam Mus wraz ze swoim rywalem z Irydy Mielec zafundowali nam bitkę na całego. Po niezwykle dramatycznej i twardej walce nie pozostawia sędziom wątpliwości i wygrywa jednogłośnie 3:0, a jego przeciwnik w II rundzie po bardzo mocnym ciosie ląduje na deskach i jest liczony. Przyszedł czas na Ilie Tajfuna Badera który przyjmuje walkę z nieco cięższym przeciwnikiem z Rzeszowa wygrywając ją jednogłośnie 3:0 w pięknym stylu i zostaje wyróżniony po raz drugi z rzędu pucharem dla najlepszego juniora turnieju! W naszej ostatniej walce 69 kg juniorów zadebiutował Oskar Musiał i jak na pierwszą walkę spisał się dobrze. Jak to w pierwszym pojedynku zabrakło doświadczenia, dodatkowym wyzwaniem stanowiła walka z zawodnikiem leworęcznym z Dębicy. Tym razem z pokorą przyjmujemy porażkę. Trochę więcej aktywności i na przyszłość rokujemy, że będzie bardzo dobrze.